wtorek, 21 grudnia 2010

Aktualizacja cz. 1 - Błękitnokrwiści

Usprawiedliwień nie będzie, bo i chyba nie mam się specjalnie przed kim i po co usprawiedliwiać. Nie będzie także relacji dotyczącej życia osobisto-prywatnego, chociaż mogę chyba napisać, że zaczęłam (dla odmiany) nosić naprawdę krótkie włosy i naprawdę długie kolczyki. Nie będzie także relacji z planu mojej "Trylogii", bo to zostawiam na ciąg dalszy.

A zatem: aktualizacja dotycząca wampirologii stosowanej. "Zbłąkany anioł" będzie tytułem ostatecznym, z czego jestem zadowolona, bo sama go wymyślałam. Kilka dni temu oddałam korektę autorską, a premiera jest planowana na styczeń 2011 - przy czym dodatkowe zawirowania wynikają z szalenie prozaicznych problemów ze zmianą stawki VAT na książki. Na stronie Wydawnictwa pojawił się krótki opis (mojego autorstwa!) oraz okładka, która wydaje mi się całkiem udana. To znaczy także, że moja praca nad tym tomem jest zakończona - reszta to sprawa Wydawnictwa drukarni, a potem pozostaje tylko czekać na jakieś opinie.

"Bloody Valentine" zostaną wydane jako "Krwawe Walentynki", co jest tytułem pozbawionym większego sensu, ale za to chwytliwym. Ma też dodatkowe dwie zalety. Po pierwsze, jest dokładnym przekładem oryginalnego, a czytelnicy zwykle tego oczekują, nie do końca potrafiąc zrozumieć, dlaczego wprowadzane są zmiany. Po drugie, rzecz ma się ukazać w lutym 2011, co chyba sporo wyjaśnia... Przez czas, jaki upłynął od ostatniej notki, zdążyłam nie tylko ten drobiazg przetłumaczyć, ale nawet wykończyć korektę autorską (fakt, że jeszcze jej nie oddałam...), więc tutaj także z mojej strony robota skończona. Okładka i opis (tym razem Joanny od Jaguara) oczywiście są, chociaż podobno okładka może jeszcze ulegać jakimś kosmetycznym zmianom.

To znaczy, że na razie wyszłam na czysto z wampirami, a także - że mam spokój na czas dłuższy. Z informacji zamieszczonych na końcu oryginalnych "Krwawych Walentynek" wynika, że szósty tom, "Lost in Time", planowany jest obecnie dopiero na październik 2011. Nawet biorąc pod uwagę, że pewnie tak jak w przypadku "Zbłąkanego anioła" dostanę go do tłumaczenia wcześniej, nie sądzę, żeby pojawił się wcześniej niż za co najmniej pół roku. Z kolei "Wilczy pakt" (ten spin-off o Bliss), który wcześniej zapowiadany był na wiosnę 2011, zgodnie z nowymi informacjami przesunął się na kwiecień 2012 - przy czym nie przywiązywałabym specjalnej wagi do tak odległych dat! Na lato 2011 planowany jest nowy cykl Melissy, luźno zazębiony z "Błękitnokrwistymi" - "Witches of East End". Pewnie będzie wydawany w Polsce, pytanie, czy ja go dostanę, zostaje otwarte. Uczciwie mówiąc, nie wiem, czy się przy tym upierać - może dobrze, żeby ktoś inny się wykazał? Ale z drugiej strony, jestem już przyzwyczajona do stylu Melissy i idzie mi to szybko. W planach jest także wydanie pierwszego tomu "Błękitnokrwistych" jako "graphic novel", oczywiście także i u nas. Czy i na ile będzie to wymagało mojego udziału - pojęcia nie mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz